środa, 16 października 2013

Recenzowanie Eveline czas zacząć.. ;)

Hej ;) bardzo długo się nie odzywałam, jest to spowodowane zmianą trybu życia na jeszcze intensywniejszy, a co za tym idzie- doba jest dla mnie za krótka, żeby robić wszystko w 100% i dodatkowo pisać notki na bloga. Dlatego będą się one pojawiały zdecydowanie rzadziej, ale na pewno z pisania nie zrezygnuję ;).
Przejdźmy DO RZECZY.

Madzia ostatnio opowiadała, że dostałyśmy prezenty do testowanie od Eveline :). Jako, że nie dostałam nic do prowadzonego przeze mnie włosowego działu, przypadł mi do testowania "kremowy balsam do ciała SOS".
Niezbyt się z tego powodu ucieszyłam, bo należę do osób, które nie lubią używać balsamów, bo szkoda im czasu :P (no ale jak się dostało, to trzeba było spróbować :D). Moje przerażenie było tym większe, że dostałam AŻ 350 ml! O.O. 





Otrzymałam, obejrzałam, poczytałam i myślę "Hm.. Z etykiety wynika, że to nie będzie kolejny balsam z serii: >>mam parafinę w składzie i udaję, że nawilżam<<". No i pierwsze co mnie zaskoczyło, to właśnie ciekawy skład produktu, który pokazuję poniżej:


Aqua / Water, Glycine Soja Oil, Urea, Cocos Nucifera Oil, Glycerin, Propylene Glycol, Octyldodecanol, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Butyrospermum Parkii butter, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Acid, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Butylene Glycol, LAminaria Hyperborea Extract, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, DMDM Hydantoin, Parfum, Disodium EDTA, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional (Lilial)


No i co? Olejek i mocznik wysoko w składzie, to było TO COŚ, co od razu mnie zaintrygowało i zmusiło do jak najszybszego wypróbowania produktu. Z czystej ciekawości i niedostatecznej wiedzy czytania składów wkleiłam sobie jeszcze całość do analizy TUTAJ. Balsam ma naprawdę MNÓSTWO konserwantów. To niezbyt mi się podoba, ale może przejdźmy dalej.
Opakowanie jest duże (jak już wspominałam wcześniej, 350 ml), z wygodną do aplikacji produktu- pompką. Ciekawy i nie spotykany dotąd przeze mnie jest kształt butelki. Z przodu jest owalny, z tyłu zaś płaski, bez zaokrąglenia. To sprawia, że opakowanie leży nam stabilne w dłoni i tak łatwo się z niej nie wyślizguje.
Balsam ma gęstą, kremową konsystencję o białej barwie. Dla mnie ŚMIERDZI niesamowicie o.O przypomina mi to znienawidzony w dzieciństwie lek- Mucosolvan, który zawsze musiałam brać, kiedy dopadała mnie choroba. Kiedy powąchałam balsam pierwszy raz  moje skojarzenie od razu padło właśnie na ten lek xD. Balsam ma mocny, lekko drażniący, chemiczny zapach.
Nie zostawia tłustego filmu na skórze na długo. Bardzo szybko się wchłania. I to na wielki plus, bo nie cierpię uczucia, kiedy ubranie lepi mi się do skóry przez obecność balsamu na mojej skórze (już pomijając fakt, że jak nakładam olejki to jakoś mi to nie przeszkadza o.O może to psychika mi tak działa? xD). Kiedy posmaruję skórę wieczorem, rano jest w ładnym stanie (wizualnym). Nie jest może jakoś ekstra maksymalnie nawilżona, ale rzeczywiście nawilżona JEST. Na czas jesienno-zimowy będzie w sam raz. Na pewno nie odstawię na półkę, tylko będę używać regularnie, bo to ciekawy produkt. Cieszę się też, że jednak jest tam tych 350 ml, bo mimo, że treściwy, to balsam "JAKOŚ" szybko się zużywa.. :P.
Potestuję dłużej i zobaczymy jak dalej skóra będzie z nim współpracować ;).
Widziałam jeszcze z tej serii recenzję innego balsamu "Intensywna regeneracja" i rozkminiam opcję wypróbowania też tego drugiego ;).
Produkt jest niebanalny, powtórzę się- do końca zużyję na pewno ;))
Używałyście może? Słyszałyście o nich? Jakieś opinie?
Pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Fajny kosmetyk, też go używam :))

    OdpowiedzUsuń
  2. ja właśnie jestem na etapie kończenia balsamu od Eveline "Balsam Ultranawilżający" - uwielbiam go ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajna recenzja:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/10/recencja-firmy-efoxcity.html

    OdpowiedzUsuń
  4. nie znam osobiście żadnego produktu eveline;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty? Aż dziwne :D a słynnej odżywki do paznokci też nie używałaś? ;P

      Usuń
  5. Nie miałam nigdy. może kiedyś wypróbuje i zobaczę jakby się u mnie sprawował:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie używałam, ale chętnie kiedyś się skuszę, bo lubię kremy i balsamy z Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest na mojej liście, ale na razie mam za dużo balsamów:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam cała mase balsamów i nie moge kupić nowego :P

    OdpowiedzUsuń