O, sorry, to nie ten Maciej.
W dzisiejszym poście zajmiemy się recenzją dwóch lakierów, które wpadły nam w łapki i które stworzyły nam to:
Takie tam niebieskie cudo, jeszcze zimowe, do którego potrzebny jest pokazany powyżej lakier polskiej firmy Quiz Cosmetic z serii Safari. Możemy go nabyć poprzez stronę internetową lub znaleźć jakiś sklep w stylu wszystko po 5zł. Jak widać nie jest więc to produkt z najwyższej półki lakierów, wręcz odwrotnie. Jednak za około 3 zł możemy nabyć dość dużo lakieru, bo aż 12 ml na dodatek o jakości przewyższającej jego droższych kolegów. Lakier Safari jest niestety rzadki, co trochę utrudnia jego aplikację, ponieważ wręcz się rozlewa na paznokciu, na dodatek po dwóch dniach bezczelnie odpada, choć to akurat może być wina moich paznokci, które ostatnio nie są w zbyt dobrej kondycji i się rozdwajają. Używałam niby już innych lakierów Safari i każdy odpryskiwał się właśnie po upływie dwóch dni, lecz nie w taki sposób jak ten, może to przez użycie topu?
Nic nie mogę zarzucić natomiast pigmentacji, gdyż pełnie koloru możemy już ujrzeć na paznokciach nakładając tylko jedną warstwę lakieru. Po za tym warto pochwalić także pędzelek, który odpowiednio długi i cienki pozwala precyzyjnie, bez zahaczania o skórki pomalować paznokieć.
Podsumowując:
+ dużo lakieru w niskiej cenie
+ dobre krycie
+ wygodny w użyciu pędzelek
- dostępność
- konsystencja
- szybkie odpryskiwanie i krótka trwałość
- mała gama kolorów w kolekcji (patrz)
Jak widać na zdjęciu, do mojego mani użyłam jeszcze jednego lakieru jako top coat.
Jest to Miss selene numer 168 - z kolekcji lakierów firmy Golden Rose. Nie miałam z tą serią wcześniej do czynienia, a ten lakier jako, że jest lakierem nawierzchniowym nie odzwierciedla wszystkiego, dlatego napiszę tylko o moich ogólnych obserwacjach:
+ niska cena (3,20 zł)
+ mała buteleczka, choć dla innych to może być minus
+ szeroka gama kolorów
+ dostępność (w drogeriach i w firmowych sklepach Golden Rose)
- jak dla mnie numer 168 ma zdecydowanie za mało brokatu i innych pierdół przez co nie mogłam ozdobić moich paznokci w takiej częstotliwości w jakiej chciałam
Więcej refleksji o Miss selene już niedługo, gdyż weszłam w posiadanie w dwa inne lakiery tej serii oprócz numeru 168 ;pp
Meeeooooow. Jaka nudna była ta notka.
Może Maciej Kot kiedyś pokaże swoje pazurki? ;3
OdpowiedzUsuńktóry Maciej Kot? :P
UsuńCo się głupio pytasz ;D
Usuńo nie ;p nie lubie tych lakierów z safarii, wszystkie ktore mialam strasznie odpryskiwaly i dlugo schły i nie wiem sama.. moze byly stare a moze ja mam jakies dziwne paznokcie :P na szczeście juz od dluzszego czasu bwię się w paznokcie żelowe i nie muszę męczyć się z lakierami :)
OdpowiedzUsuńA widziałam, widziałam ;D Ładnie, ładnie :) Robisz tylko sobie czy też innym ? To może bym wpadła ;D
Usuńja się jakoś nie polubiłam z lakierami safaii mam identyczny i po jednym dniu zaczął odpryskiwać :( Ps. podoba mi się Twoje motto, zaczerpnięte z piosenki Ch. Aguilery? :)
OdpowiedzUsuńW związku z tym że chwilowo nie ma Magdy, to ja się wypowiem ;)
UsuńTak nasze motto jest zaczerpnięte z piosenki "Beautiful" :)