sobota, 21 września 2013

Scandic Line - Organic Banana Mask



Przepraszam za małe zamieszanie tydzień temu, ale intensywny tryb życia czasami uniemożliwia regularność wstawiania notek ;)
Dzisiaj przychodzę z małą recenzją maski organicznej Scandic Line.





Dorwałam ją u swojej koleżanki w domu i oczywiście musiałam wziąć odlewkę … Parę dni później otrzymałam pełnowymiarowe opakowanie ;)
Zawsze przy użyciu produktów mam w głowie: „Ola, rób zdjęcia na bloga” no i co? Miałam zrobić fotkę tego jak wyglądały moje włosy „przed” i „po” a w końcu otrzymacie tylko zdjęcie opakowania maseczki i wyglądu moich włosów „PO”. Przepraszam i obiecuję poprawę xD
Zacznę od tego, co skłoniło mnie do użycia maski. Ostatnio moje zazwyczaj błyszczące i elastyczne włosy stały się przesuszone i matowe. Winą obarczałam mój brak czasu i intensywny tryb życia (praca, dom, sen, praca, dom …) no ale byłam zła, bo emolientowe odżywki z olejkami nie pomagały, aż w końcu stwierdziłam, że moje włosy są takie po tej nieszczęsnej hennie (o niej za chwilę…). No i przypomniałam sobie o tej masce, której odlewka na dwa użycia czekała sobie spokojnie w mojej szafce. No i po użyciu przyszły wnioski.. Ciągle emolienty, a protein było brak J. Umyłam głowę dwa razy oczyszczającym szamponem (z SLS) i nałożyłam maskę. Jak na maskę jest dość wodnistej konsystencji o mlecznym zabarwieniu i przyjemnym bananowym zapachu J, na to foliowy czepek i fru na pół godziny pod turban.  A, oczywiście nie wspomniałam, że oczywiście jak to ja dodałam kilka kropel olejków jeszcze do tego ;)




Jak po wysuszeniu?
Moja osobista ulga, bo włosy odzyskały dawny wygląd. Maska odżywiła, nadała blasku, wygładziła wieczną zmorę- baby hair i poprawiła ogólny look. Także sytuacja kryzysowa zażegnana! Brakowało nam protein, a ostatnio moja pielęgnacja była dość zasobna  w emolienty, o tych pierwszych jakoś zapomniałam.. ;)
Tutaj można zobaczyć jak włosy wyglądają po zastosowaniu maski. Zdaję sobie sprawę, że większości to nic nie da i przydałoby się zdjęcie ‘przed’, ale jak już mówiłam, następnym razem poprawię się, a tymczasem musicie mi wierzyć na słowo: miałam włosy bardziej matowe i przesuszone..




Wspominałam powrócić do tematu henny. Właśnie. Mój zachwyt po użyciu tego naturalnego ‘cuda’ ostygł po 3 myciach głowy, kiedy to mój kolor się zmył... Jestem zawiedziona, bo kolor był po prostu cudowny, a zszedł tak naprawdę po 1,5 tyg… Teraz będę czekać, aż wszystko „czego nie widać” zejdzie i będę mogła sobie nałożyć normalną farbę u fryzjera. Stwierdziłam ostatnio „Chrzanić naturalność kiedy kolor nie chce mi się utrzymać na głowie dłużej niż na 3 tygodnie!”. Tyle ludzi farbuje to ja mam nie farbować? :P Także, poczekam gdzieś do wiosny i lecimy z farbą! ;))

18 komentarzy:

  1. Super post:)

    http://freshisyummy.blogspot.com/2013/09/hothouse.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Maseczka na pewno przepięknie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My próbowałyśmy kiedyś malować włosy henną ale nam też kolor bardzo szybko zszedł ;(( Chyba najlepiej malować włosy farbą bez amoniaku u fryzjera, który ma profesjonalne produkty bo one mniej niszczą włosy ;DD Zaobserwowałyśmy Cię i czekamy na nowy post ;) Jeśli masz ochotę to wpadnij do nas
    www.gangetpolska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. aż chce się wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawa maseczka i pewnie zapach też ładny ma ;)
    a co do farbowania?to śmiało zafarbuj się tylko może u fryzjera na sam początek?
    pozdrawiam i zapraszam do siebie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie przepadam za maseczkami do włosów :/
    Zapraszam:

    jak-moja-dusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Może wypróbuję, kto wie... :)
    I zapraszam do rozdania! ;)
    http://styleeworld.blogspot.com/2013/08/rozdanie-z-okazji-pierwszych-urodzin.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, naprawdę warto. Nic prostszego - skombinuj transport i jedź! :) U mnie w całym Trójmieście i trochę na obrzeżach organizują takie spotkania. O ile na obrzeża nie pojadę, bo to już za daleko, o tyle do Gdańska, Sopotu lub Gdyni mogę zawsze pojechać. :)
    A jaki skład ma ta maska? Silikony jakieś? Czy faktycznie organiczna? Ile kosztuje? :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja jeszcze nie próbowałam malować włosów henną, ale za to farbuję je od 3 lat farbą i nie są tak zniszczone ;) Super maska ;)

    Obserwuję i zapraszam do mnie ;) Zuzia♥
    http://funandfashion98.blogspot.dk/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ładne masz włosy <3
    Mi maski obciążają strasznie włosy i są strasznie oklapnięte ;/

    young-never-die.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz widzę tą firmę oraz maskę :P Ale widać, że daje fajne efekty :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie stosowałam żadnej maseczki na włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ekstrakt z banana? jestem na tak

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak czy tak włosy wyglądają świetnie. :) Ja już nie farbuję włosów, bo twierdzę, że jak mam co jakiś czas znów farbować, bo odrosty, to mi się nie chce. XD Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń